photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 24 WRZEŚNIA 2014
171
Dodano: 24 WRZEŚNIA 2014

"Top Model" a rzeczywi

CASTING W POZNANIU

 

Top model kolejny program, który daje złudną możliwość wielkiej kariery, pieniędzy i sławy. Tak myślą tysiące zdesperowanych lub ambitnych dziewczyn (w tym roku również mężczyzn), a w tym tłumie ja. Osoba, która nie lubi siedzieć w miejscu, która lubi wyzwania i która kocha to co robi. Szczerze? Byłam pewna, że się dostanę. Może właśnie to mnie zgubiło ale rozmyślając po czasie o tym jak to wyglądało śmieję się, że byłam taka naiwna. Nie mówię teraz tego bo przemawia przeze mnie gorycz, zazdrość, że to ktoś inny a nie ja. Po prostu to co się tam wydarzyło, dla mnie, było jednym wielkim żartem. Do castingu w Poznaniu przygotowywałam się bardzo długo. Będąc na diecie tydzień wcześniej udało mi się schudnąć aż 2,5 kg!!! Może to nie dużo ale stając na wagę w dniu castingu elektryczny ekranik pokazywał 53,4 kg przy moim wzroście 174 cm. Moje BMI = 17.64 a BMI w normie? Dla mojego wieku wynosi między 17,9 a 23.3. Dlaczego to mówię? Nie, nie po to aby się pochwalić Łoooojezu patrz jaka chuda jestem ale po to aby zwrócić uwagę na ten szczegół który jest bardzo ważny. Więc&przejdźmy do moich spostrzeżeń a pod koniec sami wyrobicie sobie opinię o tym wszystkim.

 

19 czerwca, Poznań, Malta Ski, temperatura  16 stopni, pochmurnie

 

Casting zaczynał się o 10,00. Ja byłam na miejscu przed 12,00 i co najlepsze&jeszcze nic się nie zaczęło! Stwierdziłam że podejdę do tego na tyle profesjonalnie, że ubiorę się jak na casting przyznało. Postawiłam na minimalizm: czarne rurki, czarna bokserka, czarne szpilki, czarny tusz do rzęs i tyle. Oczywiście obowiązkowo pod spód bikini (tak jak wskazano w informacjach o castingach). Nie chwaląc się ale mam małe doświadczenie w tej branży, więc szpilki zapakowałam do torby a wparowałam na miejsce w moich ukochanych martensach które zawsze nie pasują mi do niczego. Widzę tłum&wiedziałam&trzeba było przyjechać wcześniej&będę czekać godzinami. Gdy dotarłam na miejsce myślałam że posikam się ze śmiechu. Tłum ludzi okazał się grupką 400  500 osób ściśniętych w jednej kupie (oczywiście wśród nich nie tylko sami zainteresowani ale i osoby towarzyszące), a na czele jakiś facet który krzyczał coś, klaskał i cały czas się wkurzał. Jak się okazało był to jakiś producent z TVN czy coś. Popatrzyłam na potencjalną konkurencję&wszystkie w szpilkach, miniówkach, bluzeczkach zasłaniających tylko cycki, krótkich spodenkach do połowy tyłka. Heeej ludzie! Przecież jesteśmy na castingu na modela/modelkę. Co wy tu robicie?! Poczułam się co najmniej dziwnie&ale okej przynajmniej się wyróżniam w tych martensach i cała na czarno. Przejdźmy do tego pana, nazwijmy go już Producentem, a więc Producent każe wszystkim klaskać, krzyczeć, cieszyć się na widok Piróga i Krupy. Mówi co kiedy mamy robić, gdzie stanąć&wszystko. No dobra, za pierwszym razem nawet ja sobie poklaskałam. Ale po trzecim razie zaczęło to się robić nudne. Po całej mowie Michała i Joanny Producent wskazuje schody po których trzeba wbiec aby na końcu dostać ankietę do programu&

 

Czemu na początku napisałam, że idą tam dwa typy ludzi? Jak to rozpoznać? Desperaci jak pieski robią wszystko co im się karze, ludzie ambitni, znający swój cel zachowują się z profesjonalizmem. Schody, na oko oceniam że na wysokość dwóch pięter, schody z krat. Desperaci biegli w szale, nie ważne że dziewczyny w szpilkach mogły połamać sobie nogi. Trzeba być pierwszym!. Ja razem z mała grupką ludzi szliśmy powoli noga za nogą. Gdy całe to bydło dobiegło do tego stolika po te ankiety chyba bardzo się zdziwiło. Producent z dołu zaczął krzyczeć, że trzeba to jeszcze raz powtórzyć. Załamanie w oczach, jęki, krzyki, ale nie ważne&powtórzmy to! No spoko, spoko. Grzecznie usiadłam sobie na ławeczce razem z mamą i śmiejąc się patrzyłyśmy jak ci biedni ludzie biegają tak jeszcze przez godzinę. Nareszcie gdy każdy otrzymał ankietę można było usiąść i ją wypełnić. Przepraszam bardzo ale gdzie? Ludzie na ziemi, na poręczach, na schodach, na śmietniczkach, na donicach. Nie zostało mi nic innego jak tylko zejść na dół po tych nieszczęsnych schodach. W ankiecie pytania jak w typowej ankiecie do agencji modelek. Waga, wzrost, wymiary, oczy, włosy, bla bla bla&.Druga część ankiety zrobiła na mnie największe wrażenie. Pozwolicie, że nie skomentuję tego ale wymienię pytania.

 

Trzy przymiotniki które cię określają (w miarę normalne)

 

Masz chłopaka/męża, dziewczynę/ żonę

 

Kto jest dziś z Tobą

 

Doświadczenie które zmieniło Twoje życie

 

Z czym masz największy problem

 

Myślę sobie&no dobra, może muszą mieć punkt zaczepienia. Po wypełnieniu ankiety czekasz w kolejce aby ją oddać i otrzymać numerek i bransoletkę (w wypadku osób niepełnoletnich rodzic musi wypisać zgodę). Na oddanie ankiety czytałam godzinę! Zero organizacji, były tylko 4 osoby które wydawały numerki. Myślę sobie&no dobra, godzina nie tak dużo. Idę do kolejki na zdjęcia. Na szczęście jej nie było bo wszyscy pobiegli jak najszybciej aby zdjęcie sobie zrobić. To super idę do kolejki po zdjęcie. Ale zaraz czemu ona jest taka długa? Już to mówię bo to było coś co zwaliło mnie z nóg. Są takie drukarki do zdjęć które drukują pojedynczo każdy kolor, po jakiś dwóch minutach mamy gotowe zdjęcie. Wszystko super ale najwyraźniej TVN stać TYLKO NA JEDNA TAKĄ DRUKARKĘ !!!!

Po ok dwóch godzinach czekania na zdjęcie stanęłam w kolejce do przesłuchania. To czekanie ma tylko jedną wadę i tylko jedną zaletę. Wada taka, że czekasz godzinami (moje przesłuchanie odbyło się o 18.30) a zaleta, że to jest czas kiedy poznajesz wielu wspaniałych ludzi. Czekałam, czekałam i czekałam. Przypominam że było coraz zimniej i wszyscy pomarzli. Ludzie stali w kocach, bluzach na nogach, skuleni pod ścianami, a przed nami perspektywa kilku godzin stania w kolejce. Godzina 17,00 jestem pierwsza! Za chwilę będzie wszystko wyjaśnione. Tak, grupa wychodzi&jedna osoba przeszła&jedna na rezerwie. Idą na zdjęcia, w kostiumach, jakieś 13 stopni, wiatr, wchodzą pod zimny prysznic. Współczuje ale jak będzie trzeba to zrobię to samo. Wychodzi facet po ankiety i mówi Teraz zbiorę od tych z końca kolejki W tym momencie poczułam, że nogi się pode mną uginają, że świat nie ma sensu. Tyle godzin czekania! Poszłam na koniec. Otworzyli drugą komisję. Może pójdzie sprawniej? Przyszedł facet z drugiej komisji zebrać ankiety. Biegłam do niego aby mu wcisnąć moją, widziałam że moja mama nie wytrzyma już dłużej w takim zimnie, musiałam mieć to wszystko za sobą. Wziął moją ankietę. Idę razem z dwoma innymi dziewczynami z którymi złapałam dobry kontakt. I co? Tak grupka ok 30 ludzi&kolejne 1,5 godziny czekania. Zimno, wiatr, dziękowałam Bogu że mam długie spodnie. Wyszła grupa, nikt się nie dostał. Moja kolej&

 

Informacje o kotekbury


Inni zdjęcia: P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gdJa nacka89cwa