No to mniejwięcej tak spędziłam wakacje...
A właściwie z tą uzależnioną od masażu osobą.
Chwilowo korzystam z tego, że nie ma jej w Polsce, i raczej nie będzie miała neta, więc nie uda jej się bezwłocznie przekonać mnie do usunięcia tego zdjęcia, gdyż nie wątpie że będzie tego chciała.
Ale uprzedzając TWOJE argumenty, to JA wyglądam fatalnie na tym zdjęciu, a nie ty.
A zmieniając temat, nauka się zaczeła codzienne próby ubi leonesa (chyba tak to sie pisze) i w sumie nic więcej.
Czuje się uziemiona przez samą siebie w tym beznadziejnym domu, bo to ja nie pozwalam sobie nigdzie wyjść. Za dużo nauki i za mało czasu na cokolwiek innego.
Tyle. Byle do września, byle do czerwca, byle do... właśnie do czego, bo chyba całe życie będę wmawiała sobie, żeby wytrwać tylko do jakiegoś momentu, więc może od razu napisze
...byle do śmierci