morzeeee <3
fot. mustangowa:*
wczoraj odwiedzilam Koniki i wyczyscilam oba :D Casina wyrwala koniowiaz i wpadla w panike... zaczela latac po calym podworku z wiszaca jej na szyi żerdzią przyczepiona uwiazem. w koncu przyleciala do mnie (sama!), mimo iz wszyscy probowali ja zlapac, a ja stalam tylko na srodku podworka. zlapalam ja i wezwalam pomoc, bo nie mialam tyle sily, zeby jej to zdjac. mile, ze juz mi ufa. tyle czasu spedzonego razem przynioslo efekty :D ale ta sytuacja sprawila, ze postanowilysmy, ze juz 1000% sie przenosimy...
a dzisiaj bylam u tysiaca lekarzy, rehabilitantow i wgl. i mam juz usztywnienie :D i w tym lub przyszlym tyg zaczynam zabiegi.
wiec 1 sierpnia zaczynamy z Casinką całkiem nowe zycie <3! jestesmy juz calkiem przygotowane :D ostatnio obrabowalam Miszewo i zaopatrzylam sie w nowe buty do jazdy (sznurowane <3), czapsy sportowe, bryczesy, toczek, a dla Cas: ochraniacze czarne (Fair Play PRO :D), futerko na kantar (ktore oczywiscie juz zdarzyla zgubic...) pozostalo jeszcze do kupienia nowe oglowie, bo tamto jest juz po przejsciach i bdz zajebiscie :D a wczoraj dostalam od Miśki 2 ksiazki: o zywieniu koni oraz o ujezdzeniu i skokach. obie sa cudowne i jest tam tyle rzeczy opisanych, ze przynajmniej bd miala co robic przez te dni jak musze siedziec w domu :D no i postanowilam, ze bedziemy z Casiną wszechstronne i pojdziemy i w ujezdzenie i w skoki :D
jak ktos to wszystko przeczytal to jest moim mistrzem xD