TRZECIA dla Sery ;3
75
- Jest pani zainteresowana kupnem? - dopytuje mężczyzna.
- Ja...
Spanikowana rozglądam się w poszukiwaniu pomocy i uświadamiam sobie, że nie mam pojęcia gdzie jestem. Do tego nie widzę nigdzie Matta ani jego samochodu. Nie mam pojęcia co robić.
- Ja... - próbuję wydobyć z siebie głos. - Jest bardzo piękny - mówię bezmyślnie, a na moje policzki od razu wypływa rumieniec.
Teraz pewnie ten facet uważa mnie za jakąś głupiutką dziewczynkę zafascynowaną neonowym lakierem. Już mam stamtąd uciec, gdy mężczyzna zaczyna się śmiać, wokół jego oczu pojawia się siateczka zmarszczek, przyglądam mu się uważniej i stwierdzam, że nie ma więcej niż 60 lat.
- Tak... jest i piękny... i szybki - odzywa się w końcu. - Należał do mojego syna.
- Należał? - pytam podkreślając czas przeszły tego słowa, próbuję zejść na jakiś neutralny temat, dopóki nie wymyślę jak stąd uciec.
- Marco musiał wyjechać, ale nie mógł zabrać ze sobą motocyklu. Naprawdę trudno mi go sprzedać, ale lepiej żeby nie kurzył się w garażu - w jego głosie wyczuwam smutek.
- Rozumiem - odpowiadam.
Chwilę trwamy w milczeniu, lecz potem mężczyzna znów pyta:
- Więc jesteś zainteresowana? Naprawdę będzie ci dobrze służył.
Waham się, nawet gdybym chciała go kupić to i tak nie mam czym zapłacić.
- Lena!
Oglądam się za siebie słysząc znajomy głos. Z ulgą wypuszczam powietrze z płuc widząc, że to Matt mnie woła i że podąża w moją stronę. Chłopak szybko pojawia się u mego boku i próbuje złapać oddech po biegu, z jego oczu mogę wyczytać paniczny strach. Czyżby martwił się o mnie?
- Prosiłem, żebyś została w samochodzie, dlaczego odeszłaś? Wiesz jak łatwo się tu zgubić? - sili się na spokojny ton, lecz niezbyt mu to wychodzi.
- Przepraszam - szepczę tylko.
Na kilka sekund zapada cisza, ciemnowłosy chłopak próbuje wyrównać oddech, a ja dziwnie ckliwym wzrokiem wpatruję się w motocykl.
- Świetny pojazd - Matt zmienia temat i zwraca się do starszego mężczyzny, który przez cały czas uważnie nam się przygląda.
- Tak, właśnie proponowałam twojej dziewczynie kupienie go - odpowiada tamten.
Nie wiadomo dlaczego ogień znów ogarnia moje policzki, rozlewa się po szyi, a nawet sercu. Czuję się zawstydzona. Zmieszana spoglądam na Matta, a on na mnie, jest równie zszokowany.
- My nie... - zaczynam szybko, lecz starszy mężczyzna mi przerywa.
- Ja tam wiem swoje - mówi pewnie. - Ale to nie moja sprawa. Interesuje mnie tylko to, czy chcecie kupić motocykl.
Ciemnowłosy chłopak podchodzi do maszyny i dokładnie ją ogląda, jego pewne ruchy wskazują na to, że wie co robi.
- Znasz nie na tym? - pytam go.
- Trochę - odpowiada. - Tak ja na wszystkim innym - dodaje z lekkim uśmiechem.
Chwilę później Matt podnosi się i wdaje w dyskusję o silnikach, przebiegu, cenie i wielu innych rzeczach, o których nie mam bladego pojęcia. Motoryzacja nie jest moją mocną stroną. W końcu mężczyźni rozdzielają się, a młodszy z nich odciąga mnie kawałek na bok i mówi cichym głosem:
- Po twojej minie wnioskuję, że nie za bardzo orientujesz się w temacie motocykli.
- Niezbyt - kiwam głową przyznając mu rację.
- Ten model to Kawasaki Ninja, któryś z nowszej generacji. Dobrze utrzymany, w pełni sprawny, choć można by go jeszcze trochę podrasować. Facet chce jednak za niego sporo więcej, niż naprawdę jest wart. Pozostaje tylko pytanie, czy naprawdę chcesz taką maszynę, to cacko przeznaczone jest tylko i wyłącznie do wyścigów, na pewno nie nadaje się do rekreacyjnej jazdy.
Chwilę się namyślam. Kusi mnie, by spróbować, by przekonać się, co Daniel w tym wszystkim widział. To będzie dla mnie coś nowego, lecz chciałabym spróbować, a ta maszyna mimo swojego dużego rozmiaru i drzemiącej w niej mocy wydaje mi się dziwnie... odpowiednia dla mnie.
- Podoba mi się - odpowiadam - ale i tak nie umiałabym na niej jeździć - dodaję.
- Mógłbym cię poduczyć, to nie takie trudne - uśmiecha się do mnie.
- Naprawdę? - promienieję. - Dziękuję! - prawie rzucam mu się na szyję.
- Odbierzemy i zapłacimy za niego jutro, może Meg da ci jakąś zaliczkę pensji, a ja dołożę ci resztę.
- Nie mogę prosić cię, abyś za mnie płacił, źle się będę z tym czuła - zaprzeczam szybko.
- Więc nie proś - w oczach chłopaka pojawia się zawadiacki błysk.
Wraca szybko do mężczyzny przy motocyklu i mówi dziwnie radosny:
- Bierzemy!
Jeśli mi się uda, to dodam dziś dla Was jeszcze jedną część :) Zapewne zastanawiacie się, dlaczego aż tyle tego dziś? W końcu to już trzecia... Może powiem tak: zazwyczaj to solenizanci otrzymują prezenty, ale dziś jest wyjątkowo odwrotnie ;3 To taki prezent ode mnie dla Was ;* Mam za miękkie serce... Urodzinki ;3
Edelline
Inni zdjęcia: Miłej niedzieli :) halinam88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyx