Prolog
Jestem Aniołem... Serio - mam skrzydła i przesiaduję w Niebie, rzadko bo rzadko, ale jednak... Powiem wprost: jest tam ładnie, ale nudno jak cholera. Tak naprawdę niebo, to jeden wielki ogród, gdzie się nie obejrzysz rosną drzewa oraz kwiaty i nie ma kompletnie nic do roboty. Choć, no dobra... może trochę przesadzam z tym, kim jestem, bo czy anioły ubierają się na czarno, robią sobie kolczyki w różnych miejscach, farbują włosy i słuchają rocka? Moim zdaniem - raczej nie, choć teraz wszystko się zmieniło. Moja babcia i proboszcz parafii zawsze mówili, że anioły są piękne, emanują światłem, spokojem i dobrocią, ale czy Ja taka jestem? Piękna? Nieskromnie przyznaję, że teraz tak. Mam długie, kręcone, ciemne włosy, stalowoniebieskie oczy, mały nosek i kształtne usta. Odnoszę wrażenie, że jestem wyższa i na pewno szczuplejsza. Co prawda wcześniej wyglądałam podobnie, lecz mogę się założyć, że gdybym teraz pojawiła się na przykład w mojej starej szkole, to nikt by mnie nie rozpoznał. Moje rysy stały się szlachetniejsze, wyraźniejsze, włosy lśniące, figura smukła i odpowiednio krągła, oczy wydają się większe, i w ogóle zmieniły kolor. Wcześniej były szare, nijakie, puste, teraz błyszczą jak dwa szafiry - z tego co wiem, to wszystkie anioły mają błękitne tęczówki. Ale... czy jestem dobra i uczciwa? Szczerze mówiąc, nie wiem... Zawsze byłam uparta, krnąbrna, pyskata i nietowarzyska, ale teraz jest inaczej. Zmienił się cały mój świat, wygląd i charakter. Teraz jestem kimś innym. Jestem Aniołem, a dokładniej mówiąc Stróżem. Co to znaczy? Mniej więcej to, że dostaję odgórne zlecenie, wracam pod przykrywką na Ziemię i biegam, jak jakaś kompletna idiotka za jakimś durnym pacanem, który sam nie potrafi rozwiązać swoich problemów i potrzebuje boskiej interwencji. A jak tak w ogóle stałam się wysłanniczką Boga...? Naprawdę chcecie wiedzieć? Więc wszystko zaczęło się od...
Chcecie? :D Poprzedni wpis należy do Hani - rozwiewam wszelkie wątpliwości.
Wasza Edelline