Na początek chciałam wam podziękować za tak ciepłe przyjęcie :)
To zapewne zasługa bajecznychopowiadań. Bardzo wam za to dziękuję.
Specjalnie dla was piszę dziś jeszcze jedną część. Chodź ledwo widzę już literki. xd
Uśmiechnął się do mnie a ja ten uśmiech odwzajemniłam. W jego oczach widziałam radosne iskierki. Wysunął drugą rękę i pogłaskał klacz po szyi. Nadal trzymałam jego dłoń w swojej, chciałam ją puścić ale nie pozwolił mi na to. Poczułam przyjemny ucisk w brzuchu, ale pomyślałam że mój gość jeszcze nie czuje się zbyt pewnie i trzeba mu dodać otuchy więc go nie puściłam. Ścisnęłam jego dłoń a on splótł moje palce ze swoimi. Spojrzałam na nasz dłonie splecione razem i w jego nieziemski oczy. Zarumieniłam się kiedy również spojrzał w moje.
Tą wspaniałą chwilę przerwał nam źrebak, który zaczął skubać rękaw Damiana. Zaśmialiśmy się jednocześnie.
- Dziękuję.
- Cała przyjemnośc po mojej stronie. - uśmiechnęłam się do niego.
Odprowadziłam konie do boksu a sama skierowałam się do hali.
-Idziesz?
Zapytałam chłopaka a on podbiegł do mnie i dorównał mi kroku.
Przepraszam że takie krótkie ale nie dam rady więcej dzisiaj a tamta część zdawała mi się taka niedokończona :P