Oto nota zapowiadana od dłuższego czasu.
Mam zgodę na opublikowanie tutaj tego zdjęcia i kropka.
Ołkej. To jest Marcin. Pewnie już o nim pisałam. Wiem, że będzie to czytał*, więc powstrzymam się od wszelkich osobistych komentarzy ;D Może później, kiedy o mnie zapomni.
Ja się dowiem, gdzie dokładnie ten plastyk jest (buhahaha). Na razie wywnioskowałam, że jest na jakiejś ulicy na K, koło Gdańskiej i Jagiellońskiej. :D I się poogląda.
Powinniście wiedzieć, że teraz jestem w humorze, jakiego nie miałam od dawna. Oby utrzymał się do czerwca.
Będę się dzisiaj skarżyć, jak to fajnie było w szkole. Czy Wy, zwykli śmiertelnicy, też powróciliście do szkoły z takim entuzjazmem, jak ja? Z tego, co wiem, kilka osób rozpaczliwie pragnęło września.
Przez 2 dni dostałam już kilka razy tej (jak to Adrian stwierdził) śmiechowej padaczki czy czegoś takiego. I to nie moja wina.
Matma, nareszcie! Brakowało mi jej chyba najbardziej (oczywiście poza towarzystwem z całego VI LO i 50tki). Mówiłam Wam już, że postanowiłam zostać laureatem z wojewódzkiego z matmy? Nie? No to mówię. Dopilnujcie, żebym czas wolny poświęciła nauce, a nie demotom, komixxom, gimpowi i fotoblogowi. Jeśli odstępy między wpisami nie będą mniejsze niż co najmniej tydzień, dajcie mi bana.
Luthien, ja już przeginam. Mogłam pojechać tą szóstką, zdążyłabym idealnie. A tak wysiadłam w jakichś krzaczorach i zapieprzałam biegiem z pół kilometra, a potem na czerwonych światłach przez to śmieszne rondo przy Tesco. Zdążyłam, na szczęście kierowca po zamknięciu drzwi zobaczył jakąś zadyszaną idiotkę i mnie wpuścił do autobusu. I dostałam banana na mordzie i towarzyszy mi on do teraz. I nieprędko zniknie :)
Tęskniłam za wszystkimi. Bez wyjątku. Miło było znów zobaczyć starą klasę a 'ge', teraz 'czecią' (tłumacząc na język śmiertelników 3ag :D). Nikt się nie zmienił. Mamy za to nową koleżankę, Weronikę (nie jestem ani Werą, ani Weroniką 1!). I jest git.
Nie mam już pomysłów, o czym tu jeszcze napisać. O, wspomnę o czymś jeszcze.
Mam orginałkę Final Frontiera! Cena bolała, ale warto było. Świetny album. Szczegóły wkrótce :)
I chcę pozdrowić metalówkę, która dzisiaj w parku się do mnie szeroko uśmiechnęła :)
Lecę. Kolejna nota wkrótce.
Iron Maiden - Final Frontier
Ensiferum - From Afar
Elvenking - Two Tragedy Poets
Elvenking - The Winter Wake
Stay heavy!
*Tak więc śmiem prosić o fotoblogowy komentarz.