I oto wracamy, znowu łamiąc trzy czwarte złożonych wcześniej obietnic. Po pierwsze, to powyżej to nie jest zdjęcie z wakacji. Po drugie, przepraszam za tak długą przerwę. Nie chciało mi się nic, olałam sobie fotobloga. Jak wszystko. Po trzecie, jako retard właściwy, nie mam dla Was nic nowego.
Zdjęcie to mojej 'roboty' Taric (znaczy się przerysowany z monitora), postać z League of Legends. Tak, gram. Tak, jestem w tym do dupy. Nie, nie jestem uzależniona.
Pod spodem siedzi lekko zmodyfikowany Olaf.
Wszystko trafiło do dooseada, bo był Dzień Chłopaka i nie było innych pomysłów. I Małpen Dju też nie było.
Poza tym nic się specjalnego nie dzieje. Niby nowa szkoła i nowa klasa, bo przecież pierwsza liceum. Gówno prawda, wszystko po staremu i mamy +7 i -1 do liczebności. Poza tym dalej żaden nauczyciel mnie nie lubi i nie dałabym już rady wyliczyć, ile razy na polskim padło słynne Weronika, weź swoje rzeczy i idź do pierwszej ławki.
Nic. Zretardziałam się, tyle. Nie umiem nic, nie jestem w stanie nawet przekształcić 113 na system 13stkowy >.< Czyli, innymi słowy, poległam.
Do tego mam sprawdzane zeszyty, a w przypadku wyhaczenia najmniejszego chociażby rysuneczku mam go przepisywać. Zeszyt, nie rysunek.
No i mam szlabany na kompa. Za ryj, za rzekome 'uzależnienie', za 'słaby wzrok' i za resztę świata.
Trzy cechy kobiety:
- wrażliwa
- delikatna
- ma resisty na silence'a
Mam względny porządek na biurku :)
Arena
WSZYSTKO CO MAM NA DYSKU
PS.: Objechałam cały Solec w poszukiwaniu kasztanów na ten walony Dzień Nauczyciela i co się okazało? Że oczywiście moje Wypizdowo trafiła jakaś choroba kasztanów xD