Byłem dziś w kościele.
Krótko odnosząc,tam to dopiero komedia,w dodatku jaka ambitna... xDD
Szczególnie w pamięć zapadł mi fragment dotyczący nieszczęść."Oczywiście,powódź w Orleanie to była wielka tragedia,ale i *tutaj wymownie machanie palcem wskazującym* kara za to,że tam tyle BURDELI BYŁO!" xDD.
Czyli jak komuś uprzykrzyć życie?Wybudować mu pod nosem "dom publiczny",a w kilka lat będzie miał katastrofę naturalną!Ale przepraszam,przecież jako wierzący trzeba wszystkich kochać!A w ogóle msze są pełne psychologii.My nie pokochaliśmy boga,tylko bóg pokochał nas!Komuś na nas zależy i nas kocha!Czy fragment o kochaniu,tzn.jak kochaliśmy to znamy boga,a jak nie - nie,bo bóg jest miłością.Jo,czyli jak chcemy iść do nieba to koniecznie musimy kogoś kochać...ohaohahaoahoah,już wątpię że pójdę do nieba,bo narazie z chęcią wszystkich wokół kochałbym konwencjonalnie i wertykalnie zarazem,siekierą :< (zrażona duma pseudoateisty "aaa zaciągnieto mnie do kościoła")
Eurowizja...prawdęmówiąc zwycięzca nie gra aż tak źle(pierwsze skojarzenie z inscenizacją i tytułem?forgotten realms(D&D)! D:).Oczywiście polska,skopana,tfu,Kopania* odpadła.Nic dziwnego,Eurowizja = pieniądze,a zacny cytat z książki od hist tu się niestety sprawdza,"Polacy są najlepsi w dziedzinach niewymagających dużych nakładów pieniężnych")
A co do loga tej jakże słusznej akcji powyżej - Renegocjujmy Konkordat.
Pozdrawiam,