Pikna plakietka którą dostaje każdy w tzw."wielki dzień"
Już udało mi się dojść do tego pięknie stylizowanego(chyba zaniedbanego,dop.red) "Uni-Bar"-u.Wspaniale smakująca cola i niezdrowe frytki z dużą ilością soli.Mniam!
Staję się coraz bardziej zależny od emocji,czyli oddalam się od ubzduranego ideału zimnego opanowania :<.
I coraz częściej spotykam(nie,nie ciągnie mnie do takich środowisk) tzw.zazwyczaj kółka wzajemnego zaufania.Czyli wymiana takimi informacjami,jak np.doktor prowadzący,szczegóły operacji,historia,itp.
Podobno wychodzę w piątek...tak,bardzo smutna informacja :(
I pseudofilozofując - zazwyczaj jak na coś czekamy(obojętnie,czy to paczka z poczty czy nauczyciel/pielęgniarka).To ona się na 99% nie zjawi! I jak chociaż na chwilę przestaniemy na to czekać(wyjdziemy gdziekolwiek) na 99% zastanie(a właściwie nie zastanie) nas to,na co tak upierdliwie czekaliśmy.No cóż,"życie".
Prawda?
Starszy Bond(np.goldfinger) > Nowy Blądasek.
Why?Bo jest więcej gadżetów.No,i bardziej rozwinięte postacie,nie to co dziś.Czyli,kiedyś to był Q i jego pomocnik,a teraz?0 gadżetów,tylko komóreczka z GPS,namierzaniem,baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dobrym apratem,i broń no-name,która potrafi zabjiać i robić popkorn za jednym zamachem.
No cóżcóżcóż,hmm...czas kończyć,pasjans czeka.(I może Patrioci Toma Clancy'ego.Jack Ryan - to naprawdę idealny bohater.I jakie ma szczęście,ach.Jedynie paczkować i sprzedawać w mięsnym.)
Pozdrawiam...hmm,szanownego vanmpirka który teraz TAK STRASZNIE chce iść do kina,a wcześniej wogóle nie chciał :(,tą "panią" z dołu która strasznie się rozgadała jak zauważyła moje piękne kółka(dwa lata z życiorysu,och.Kiedyś usiądę i policzę ile już z mojego i tak marnego wyjęto).
i rl
Pozdrawiam,