Górna(Albo dolna,nie połapałem się jeszcze.Rok,i się nie połapał,ech)
Ot,zacznijmy od piątku.Elo "na czczo" mode do 14,potem dostałem wspaniałą piżamę w serduszka(tak jakby ironia?) i wspaniałą białą tabletkę.Podziwiać przez kilka minut fakturę sufitu,bezcenne.Tak samo jak posłuchać zaiste ciekawych pogaduszek tzw."instrumentariuszek"(blokowa odmiana pielęgniarki),jaka to młodzież zua,dziewczyny wogóle więcej piją,biją się,a jedna to musi szczególnie kontrolować córkę!
Łóżko na sali operacyjnej nie jest wygodne,jakby...z drewna?Ale przynajmniej fajny wystrój(te zią lampy i monitorki,ach).
Potem jak mi założyli maskę przeciwgazową,pamiętam jedynie jak się dwa razy obudziłem i raz zasnąłem.I podobno coś pierniczyłem jak to szpital oszczędza jak wracałem z salki.Najbardziej fun jest to,że ja tego nie pamiętam.
Ilizarov na udzie jest K-U-R-E-W-S-K-O niewygodny,i krwawi jak cholera.No cóż,24h od operacji.Ale przynajmniej mam jakieś zią złote wstawki,widziałem jak "przymierzałem" xD.Jutro zmieniają opatrunek,zobaczymy co dokładniej będzie mi towarzyszyć przez następne 1/2 roku.
I powstał tutaj idiotyczny zwyczaj,dokładnie każdy przeciwbólowy(satyrycznie ketonal można nazwać "bólowym") podają przez...kroplówkę.'Krzysy,strajki,ifokle.Oszczędzają na strzykawkach?
No cóż,ogólnie jest fun.Szkoda mi tylko tych lekcji,po cholerę pakowałem je tutaj :<
Pozdrawiam,