photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 CZERWCA 2012

zarozumiały.

i can't make you love me.

Usiadł na przeciwko mnie. Czułam jego przeszywający wzrok. chciałam wykrzyczeć "WYNOŚ SIĘ", ale czasem spotkania z nim mi pomagały. Mimo, że nadal nie uważałam się za chorą - w jakiś niewytłumaczalny sposób przy nim czułam się inaczej. Czułam, że pomaga mi się z czegoś wyleczyć. Nie mam tylko pojęcie z czego. Po kilku dobrych myślach na jego temat skarciłam się w duchu i znów przełączyłam tryb myślenia na nienawiść. 

- Wyglądasz dziś zdrowiej. - powiedział. 

Popatrzyłam na niego, wzniosłam oczy do góry i zastanawialam się czy płakać czy wybuchnać śmiechem. Wybrałam drugą opcje. 

- Nie miałam pojęcia, że NIBYPSYCHOL może wydawać się zdrowszy. - dodałam ironicznie. 

Siedział, nie mówił nic więcej. Nienawidziłam tej jego pewności siebie. Wiedział, że prędzej czy później coś powiem. Był tak zarozumiały. A może tylko mi się wydawało? Nie, na pewno nie. 

Mijały minuty, pół godziny. Wierciłam się, nie patrzyłam mu w twarz. Czekał.

- Okej, dość tego. Idź sobie, jaki jest sens, żebyś tutaj siedział? 

- Dzwoniła Juliett. - zignorował to co powiedziałam. 

Poczułam w sercu lekką radość, ale moja twarz nie drgnęła. Nie było sensu okazywać emocji. 

- Czego chciała? 

- Odwiedzi cię. Chcesz? 

OCZYWISCIE! - krzyczło moje wnętrze. 

- Powiedz jej, zeby zrobiła jak chce. Ja i tak stąd nie wychodzę. 

Zaśmiał się. 

- Co? - zapytałam.

- Po prostu uświadamiam sobie jak świetnym jestem psychiatrą. 

Popatrzylam na niego pytająco. Wiedziałam, że jest pewny siebie, ale zawsze myślałam, że okazuje to tylko gestami i ewentualną rozmową, poprzez pokazywanie jak mądry jest. Ale żeby samemu prawić sobie komplementy? 

- Jeszcze dwa tygodnie temu nie mówiłaś ani słowa. Siedziałaś na łóżku i patrzyłaś w okno. Czasm rzucałaś się na mnie z pięściami. Myyślę, że Twój pierwszy lekarz nie popisał się odpowiednio dobrą techniką leczenia. A ja to ja. 

- I kto tutaj jest nienormalny? - zapytałam.

- Też się czasem zastanawiam. - wstał i wyszedł. 

- NA PEWNO NIE JA, ŚWIRZE! - krzyknęłam za nim.

***

Była 18. Juliett nadal nie przychodziła. Wizyty trwają tylko do 19. Byłam wściekła. Po co dzwoni, po co chce cokolwiek wiedzieć, skoro później nie dotrzymuje słowa. Moja siostra zawsze taka była. Lepsza. Myślałam, że zastęskniła, że chce mnie zobaczyć. W szpitalu odwiedzał mnie tylko mój brat i Charlotte.. Rodzice zmarli, a więcej przyjaciół nie miałam. Dalsza rodzina uznała mnie za wariatkę i postanowili trzymać się ode mnie z daleka. Znów zostałam sama, znów wszyscy się ode mnie odwrócili. Znów odeszli. Miałam dość swoich myśli, dość dni spędzanych w tym oszołomskim gównie. Chciałam uciec. Chciałam odejść. Chciałam...

***

Obudziłam się w środku nocy z łzami w oczach. Znów mi się śnił. Zobaczyłam jego twarz. Ciemne włosy, męskie rysy. Dlaczego znów to wraca? I gdzie moje tabletki? Pewnego dnia, dowiem się gdzie trzymają całe paczki i przedawkuje. Zasnę na zawsze. Dziś mam tylko jedną, ona musi mi pomóc zasnąć, niestety tylko na jedną noc. 

Musiałam wstać i wyjść z pokoju po wodę. Debby spała i oddychała - stanowczo zbyt głośno. Miałam ochotę ją obudzić i pośmiać się z niej, ale nie zrobiłam tego. Ona na pewno nie trafiła tutaj przez pomyłkę (jak ja) - naprawdę jest psychiczna. 

W kuchni nie było nikogo. Czasem spotykam tutaj Travisa, siedzi na krześle i pieprzy o jakiś niestworzonych rzeczach. Udaje, że krzesło to jego fotel w rakiecie i leci w kosmos. A my wszyscy jesteśmy jego przyjaciómi, którym opłacił ten drogi lot. Jest calkiem miły, ale jego abstrakcyjne myślenie potrafi doprowadzić mnie do obłędu. Na początku było to śmieszne. Teraz? Żałosne. Jak prawie wszystko co związane z tą dziurą.

- Nie możesz spać? 

Podskoczyłam ze strachu.

- Mogłabym cię zapytać o to samo. 

- Robię nocny obchód i sprawdzam czy wszystko w porządku. - odparł nerwowym tonem Wren. 

Pierwszy raz widziałam go zdenerwowanego, a raczej przestraszonego. 

- A z Tobą w porządku? - zapytałam. - Wiesz, nie, żeby mnie to w jakiś sposób interesowało. Po prostu pytam.

Spuścił wzrok, wzruszył ramionami i wyszedł. 

 

 

 

 

Komentarze

xhonestly prześwietne opowiadanie. bardzo dobrze się je czyta ;)

ja również piszę opowiadania . wpadnij jesli chcesz ;p
23/06/2012 13:10:43
weelcometoheell awwwww...nie przepraszaj, bo dobrze jest ! : D
20/06/2012 16:03:46
noobodyisperfect jest świetne . jak dla mnie rozdziały mogą być jeszcze dłuższe , więcej czytania przynajmniej ; )
17/06/2012 20:13:37
ainriel Mnie nie przeraża ogrom tekstu xdd
Jest spoko, czekam na kolejny rozdział ;*
17/06/2012 10:23:03
dasamnesia podoba mi się :) fakt, krótsze lepiej się czyta ^^
16/06/2012 18:54:50
30011996 dobry jest, na poziomie. ;)

i tak na marginesie, szeptem co to za czcionka? ;>
16/06/2012 17:12:42
mrsanother jest świetne , nie gadaj głupot ! :D
16/06/2012 16:46:23
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika kompleksofelii.