Zdjęcie z samolotu lecącego do Tunezji.
Fot. Moja siostra. (Nie miałam zdjęcia innego, takiego, który by wyrażał 'podniosłość' tego paskudnego podsumowania roku 2010)
***
Naprawdę nie mam weny ani wielkiego natchnienia, ale dla mnie poprzedni rok był wyjątkowy.
Nie będę wspominała o aferze p.t.: "Gdzie jest krzyż?!", bo to uwłaszcza ludzkiej, polskiej godności, o porażcie w 'Tap Madl', Krzysiu Ibiszu - jego 'męskiej' książce, Sarze - kandydatce na radną itp. Bez komentarza.
Straszna tragednia pod Smoleńskiem na długi czas pozostawi czarną rysę w historii naszego kraju.
Ale istnieją pozytywy. Nie traćmy nadziei.
W mojej przestrzeni, było kilka pięknych, ale i pełnych żalu chwil.
Zakończenie edukacji w 6 było bolesne. Pożegnianie z DreamTeam, nauczycielami i nawet odwieczynymi wrogami zostało w pamięci.
Nasze ukochane sesje z Eweliną, wakacje, obozy, imprezy, wycieczki, spotkania u Olgensa oraz cierpliwie wyczekiwany Bal Szóstoklasistów będą dla mnie miłym wspomnieniem do którego z wielką chcęcią zamierzam wracać.
Biskupiak. Tak. To stawia wiele pytań. Wiele opinii. Wiele spotkań z przyjaciółmi pod tytułem : "- Hej! Gdzie idziesz do szkoły. - 10, 16 lub Biskupiak. -Ooooo! Współczuje. - ... Dziękuje." i późniejsze - "Ja: - Hej jak tam u Ciebie w szkole? - Ojj super! Jestem mega szczęśliwa/y. A u ciebie to pewnie jakaś masakra? -..." . Bolała nas z Eweliną taka wymiana opinii. Nie powiem, że od począrku buchałam rozpromienionym uśmiechem. Leciały iskry ognia, a nie słowa zadowolenia. Bywało, że wracałam do domu, trzaskałam dźwiami, rzucałam plecak i ani mi się śniło otwierać podręcznik i zeszyt do przedmiotu z kórym miałam problemy tamtego dnia. To jest jak rozpracowywanie skomplikowanej maszyny wraz z trudną instrukcją + 150 stron. Na początku taka reakcja: "- O nie! Ja tego nie czytam ani nie połączę!" . Potem "- Jeny! Jakie to trudne! Te śrubki są jakieś powalone!" Później, gdy zatracamy się i interesujemy się tym, nasze opinie, o dziwo, zmieniają się. Tak samo ze mną. Ludzi, jakich tu poznałam, nie spotkałam nigdy w życiu. Ta atmosfera, poglądy, przyjaciele sprawiają wrażenie odcięcia się od świata. Jestem wściekła, że tak szybko ZACZYNAM lubić tą szkołę. Istnieją minusy, u i to jakie. Być może wpadki są związane z moim charakterem nie pasującym do tej szkoły. Trudno. Wystarczająco dużo przeżyłam i zobaczyłam, żeby dać radę.
Nowy rok to też czas postanowień i zmian. Ja zaczynam od poniedziałku. Już mi dużo kolega powiedział, żeby się zmienić :) Nie powiem jakie mam 2 postanowienia, bo jeszcze się nie spełnią.
Życzę udanego roku 2011 :)
Oby było w nim o wiele mniej stresu.
A teraz teoria geometrii :)
Ha! Coś myślę, że demotywator o 2 stycznia się spełni ;)
by kobieta w fiolecie...