jeżeli ktos będzie chciał to przeczytać to lepiej żeby tego nie robił. kurwa, czasem mam ochotę na całkiem osobiste wpisy i teraz moge sobie na nie pozwolić, ale nie wiem czy dobrze robię, bo i tak pewnie ludzie myslą, że jestem jakąś histeryczką, pozdro. ja poprostu czuję się źle, a pisanie tu tego kiedy nie moga tego przeczytać wredne szuje, sprawia że czuję się lepiej. nawet jeżeli to co piszę i myślę nie zgadza się z rzeczywistością. dobra, nie wiem po co to piszę, ale chyba oczekuje, że ktoś mnie zrozumie, w co wątpię.
pierwszy raz od czterech sezonów popłakałam sie na 90210. pozdro. nie tak sobie wyobrażałam scenę śmierci Raja... w ogóle 4 sezon jest najlepszy kurwa!
mam nadzieję, że zanim pojadę zdążę pooglądać jeszcze jeden odcinek.
no a potem kino. ;3
pogoda znowu sie psuje, ale może to i dobrze. jakos ostatnio słońce mnie wkurza, bo daje mi okazje do wyjścia. i tak, iem że to dziwne, ale ostatnio nie chcę wychodzić. bo dziwnie to pewnie zabrzmi, ale czuję się jakby mi ktoś umarł albo nie wiem co. dziwne uczucie. w ogóle wszystko ostatnio mi się komplikuje jeszcze bardziej niż było skomplikowane. wkurwia mnie to strasznie. jakby chociaz raz nie mogło być dobrze i tak żebym wszystko rozumiała od początku do końca. dupa, nigdy tak nie było i wątpię czy keidykolwiek będzie. bo niby po kiego chuja jolka ma się poczuć szczęśliwa ? po kiego chuja jolka ma jeszcze raz poczuć, że jest dla kogo istnieć ? NO PO KIEGO CHUJA KURWA?! pierdolę taki świat! może to i źle, że nie chcę ruszyć do przodu, ale jakoś KURWA NIE CHCĘ! i dalej czuję sie okropnie, niew iem czy to się kiedykolwiek zmieni. nawet nie próbujcie mnie pocieszać, bo to i tak nic nie da. kurwa, ta rzeczywistość jest do bani. nienawidzę tego świata, nienawidze ludzi, nienawidzę siebie! a jeżeli już kogoś kocham to i tak to nie ma znaczenia, bo i tak to tej osoby nigry kurwa nie obchodziło. tak, jestem zła. do widzenia.