Hooł hooł hooł;d no to stało sie tak jak myslałam, mama sie nie zgodzila. FUCK. Ale nastepnej imprezy nie odpuszcze, nie ma mowy ; d. Hm..dzisiaj wigilia, pasterka. Jak to bedzie w przyszłym roku? Lepiej?
No nie powiem chciałbym..Mama wczoraj uświadomiła mi ze w sumie życzenia świąteczne się spełniają:
Zdrowa? No w szpitalu nie bylam..
W szkole? No bez zagrożenia (o mały włos)
Szczęśliwa? Też było wiele chwil takich. Do dziś pamiętam jak dowiedziałam się, że dostałam się do Nafty. Nigdy wcześniej chyba nie płakałam ze szczęścia!
Miłości.. no cóż nie można mieć wszystkiego. :)
Wigilia wyjątkowo bardzo liczna. Będą wszyscy, oprócz oczywiście mojego kochanego tatusia..
I to mi się podoba.
Widziałam się z nim 2 dni temu. Było na prawdę fajnie. Ale wiecie co za dużo to niezdrowo ;P..
No to zbliżamy się do końca roku 2010. Jak by go ocenić? Gdyby nie choroba dziadka chyba nie przypomiam sobie tych złych chwil. Jeszcze sylwester..ciekawe jak to bd.