A oto mój przyszły domek, ale niestety jeszcze bez dachu. Zdjęcie robione dzisiaj :D
Jakieś zwierzaki (chyba lis) wlazł mi na chate, bo widać ślady wchodzące do domku.
Widziałam sarenki, później ich szukałam ale już uciekły.
Poza tym, że strasznie zmarzłam szukając sarenek popsuło mi się krzesło, więc jeszcze musiałam jechać do sklepu i kupić nowe.
Więc siedzę sobie na nowym mięciutkim krześle i cieaszę się że w domciu ciepło i patrzę na ludzi za oknem.