Zacząłęm pracować, mam wrażenie że mnie wyrolują ale zobaczymy
Kilka następnych dni będzie ciężkie, głód i brak humoru.
Dziś nareszcie obudziłem się ze snu który zaślepiał mnie długi czas.
Teraz postrzegam pewne rzeczy lepiej.
Martwi mnie że zrobiłem się taki nieczuły w ostatnim czasie.
O ile ludzka krzywda nie wywołuje u mnie żadnej emocjonalnej reakcji o tyle dalej się temu przeciwstawiam.
Parę dni temu zaliczyłem spinę z 38 letnim kolesiem wyglądającym jak Tadek Norek.
Poszło o to że podrywał nachalnie 19 latkę.
Jak zobaczyłem to, to nie wytrzymałem, zwyzywałem go od pedofili i byłbym gotów wkopać w ziemię gdyby nie odpuścił.
Problemem świata nie jest to że ludzie to chuje. Tylko to że większość ludzi nie reaguje na chujostwo innych.
Tłumaczył ojciec, lecz ja powtarzam jego błędy.
Koniec końcem ślizgiem biorę zakręty.
Życia, na krawędzi, może znowu się uda.
Zawalając wszystko wciąż liczę na cuda.
Sytuacja trudna, tak w szkole jak w życiu.
Liryka która ze mną pozostaje w ukryciu.
I znikną animusz, gdy zawaliłem naukę.
I znikła dewiza, posiadać lub paść trupem.
Jak po przepłynięciu nilu, jestem zmęczony.
To jest do kitu jak trzeci gothic
Prawie apatyczny stan, wpędzający do grobu.
Wywołany problemami nie rozwiąże ich sobór.
Kolejna burza myśli, znów uciekam do muzyki.
Niech atmosferę oczyści planów, tak nikłych.
Marzeń, z których żadne się nie ziści.
Jak marzenia o kermicie świnki piggy.
Przyzwyczajony do ucieki, z podkulonym ogonem.
Gdy życie kopnie potulny nie będę jak kotek.
Choć zawiedziony, będę bardzo upartym osłem.
W walce o swoje trzeba być jak rasowy ogier.
Jestem w pogoni, za lepszej jakości życiem.
Jedni są nie godni, inni z jointem przy bicie.
Próbują, ja zamiast jointa wolę łopatę.
I nie pozwolę by starania poszły na marne.
https://www.youtube.com/watch?v=RNY8uDGAxeg