Jeśli chodzi o mecz: kibicuję Włochom, ale jeśli przypadkiem wygra Hiszpania... To też będzie good.
A w ogóle najważniejsze:
WAKACJEEE...
Ahh, czas nicnierobienia. A w tym mistrzynia jestem :)
Ale póki jeszcze nie nadszedł prawdzwie 100%-owy wakacyjny poniedziałek, to pozostałam w strefie nauki i rzeczy ważnych i poważnych.
Czyli studia xd Wiem, dopiero 2. klasa we wrześniu, ale.. taka już jestem. Zawisłam pomiędzy filologią angielską, psychologią, dziennikarstwem (wtedy kurs PROFESJONALNEJ fotografii, nareszcie:)) i kulturoznastwem.
I cieszę się, że jeszcze mam te 2 lata. Ale jak zlecą tak szybko ja ten rok, to...nieciekawie. ^^
Ale, nie marudzę, nie panikuję. Wakacje mamy. FINALLY! :)
[Aniołek za zwycięstwo w meczu i w ogóle szczęście takie moje.;* ]