Normal 0 21
Kisiel była w drodze. Jej buty pokryły się warstwą śniegu, a fryzura znów oklapła od nadmiary wilgoci. To jeszcze bardziej ją zdenerwowało, więc wykrzywiła usta w grymasie.
- Przynajmniej będę miała się na kim rozładować- pomyślała- jeszcze tylko chwila i zobaczę co ten psychol robi z dziewczynami!
Za ogromnym drzewem zaczęła ukazywać się jej chata. Zajrzała do okna.
Zobaczyła Anetę, Weronikę i Patrycję związane i nieprzytomne z kącie. Ich usta były zakneblowane kawałkami szmaty do podłogi. Przy ścianie stali Kamil i Nikola, złączeni w namiętnym uścisku. Nie zwracali kompletnie uwagi na otoczenie. Kamil trzymał w rękach opuszczoną wiatrówkę. Kisiel zastanowiła się, czy jast nabita.
- Jeszcze chwila i złapiemy również Kiśla. A wtedy wpakuję w nie wszystkie kulki! Hahaha!!! Ale na razie najważniejsza jest Nikola...- pomyślał chłopak.
Ponownie spojrzała na dziewczyny. Obudziły się i patrzyły na nią. Kisiel przyłożyla palec do ust i wślizgnęła się do chaty. Kamil i Nikola, zbyt zajęci sobą, nie zwrócili na nią najmniejszej uwagi.
Wyjęła z kieszeni scyzoryk, który zawsze ze sobą nosiła i rozwiązała węzły dziewczyn. W kącie walały się zużyte chusteczki z chlorofilem. Dała je dziewczętom i bezszelestnie podeszła do Kamila. Nagłym ruchem wyrwała mu wiatrówkę z ręki i zaśmiała się głośno.
- Buahaha, what's uuuuup?!- zawołała.
- Kisiel?! Jak?! Ty? Tu?!
Aneta i Weronika na znak Kiśla obezwładnili niecną parę i ogłuszyły chlorofilem. Po kilku minutach Kamil z Nikolą leżeli już związani na podłodze.
Kisiel rozejrzała się triumfalnie wokoło.
- Przechytrzyłam ich!
- Tak, jesteśmy super!- dodała Patrycja.
- Wy!? Wy!? Nie, moje drogie, jeśli ktoś tu jest super, to tylko i wyłącznie JA!!!
- Nooo...E... Niech ci będzie- powiedziała cicho Aneta.
- Zostawmy ich żeby zamarzli!- powiedziała Weronika.
- Ok!- zgodziły się ochoczo dziewczęta.
Wyszły z chaty i już nigdy nie wróciły. Do dziś nie wiedzą co stało się z parą bandytów. Zamarzli? A może uratowali się i uciekli?
Nie wiadomo. Ale wiadome jest jedno: dobro po raz kolejny zatriumfowało!
*
Buhahhaha. I oto skończyła się fascynująca i wzruszająca opowieść o pewnych psycholach.
Wszystkie wydarzenia zawarte w powieści są od początku do końca zmyślone.
Prawa autorskie zastrzeżone.
Wszystkie akrobacje były wykonywane przez kaskaderów.
Nie próbujcie naśladować ich w domu.
XDDD
PEACE & LOVE
Inni użytkownicy: lukas19956alihor57862harrypottergalleryjastylprojekt1bunny1411kintakuntekamabarcelonaxacbdefklaudiajulkaibulkazeroblink89
Inni zdjęcia: Lis czy szakal ? ezekh114Action Indirecte. ezekh114Z Klusią patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24