Ostatnio bark czasu na wszystko... Sił też brak...
Nocki mnie wykańczają, ale grunt że w ogóle coś jest.
Mój Książę z bajki zniknął. Odjechał, odleciał... Moje głupie serce jak zwykle musiało ze mnie zakpić i popsuć mi wszystko to co próbowałam w głowie poukładać. Ale może będzie jeszcze dobrze, może jakoś się ułoży. Na razie trzeba żyć dalej i olać wszelkiego rodzaju sentymenty.
"Rób co chcesz, niczego nie żałuj"
Michał ;*