"z początkiem jesieni miałam.
przebłyski nadziei, promyki słońca radości
teraz już koniec. jesieni
mój ogród jest pełen zmienności
nie czekam. na Twoje listy
codziennie przynosi mi wiatr wiadomości
rzuca słowami gorzkimi, gdy liście opadły na ziemię
czas przyszedł. na porządek
usunę martwe uczucia
zgrabię złe słowa z grządek
Choć trudu przede mną wiele
i praca się zdaje mozolna
Spalam powoli liście
bym znów poczuła się wolna"
Nie wiem kim naprawdę jesteś
Nie wiem kim naprawdę jestem
nie pytaj mnie Kochanie,
bo nie wiem
naprawdę nie wiem
ocean.