święta zleciały nawet nie wiadomo kiedy.
ale miło zleciały.
nie nudziłam się.
w piątek najpierw jedna wigilia później druga.
objadłam się niesamowicie.
a w sobotę do Jarka i w domu byłam w poniedziałek.
teraz siedzę i czekam, bo ma przyjechać.
jeszcze nie wiem co bd z Sylwestrem, hmmm.
Jaruś.