klikamy fajne.
Tego wieczoru byłam smutna, w oczach miałam łzy, chociaż wcale nie płakałam. Nawet światło wydawało mi się być szare. Żadna muzyka, żaden film, nawet przyjaciel nie był mi w stanie pomóc. Płakałam przez Ciebie, siebie i przez to wszystko co być mogło, a czego nie ma i nigdy nie będzie..
Została jedynie garść wspomnień i obraz twarzy, który tracił wyrazistość z każdym upływającym dniem.
I dzisiaj zostanę w domu i będę tęsknić za Tobą bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
I znowu rodzi się ta pieprzona potrzeba bycia z kimś, bo samemu nie daję się rady..
Każdą spadającą gwiazdę dedykuję Tobie, wypowiadając słowa: obym Cię nigdy więcej nie spotkała.
Myślisz o mnie czasem?
Najpiękniejsze są dni, w ciągu których potrafimy być tak po prostu bezgranicznie szczęśliwi i sami nie wiemy z jakiego powodu.
A może tak razem, za rączkę, na zawsze?
Kochali się w sobie pół żartem, pół serio. On ją żartem, ona go serio..
Wiesz, nie boli mnie już sam upadek. Boli mnie świadomość, iż ja nigdy nie pozwoliłbym Ci upaść, a Ty nawet nie mrugniesz okiem, gdy ja znowu ponoszę klęskę.
Jedynym pocieszeniem jest fakt, że oddychamy bynajmniej tym samym powietrzem i patrzymy na te same spadające gwiazdy na niebie.
Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko.