Kiedy jedzie się w miejsce, w którym było się w prawie już zapomnianej przeszłości, droga niezwykle się dłuży. Nieważne, jak bardzo będzie się próbowało zobaczyć dawne chwile w tych wszystkich rzeczach, budynkach; bez względu na jakość tych wspomnień; szczerość intencji nie staną się takie, jak kiedyś.
Z ludzmi jest tak samo: nikt nie stanie się znowu tym, kim był dawniej. Wczoraj nie wraca.
Dziś cały dzień w Ustce. Był ciepły piasek na plaży, długi spacer promenadą, wspominki. Ale z całej wycieczki w głowie najbardziej zachował mi się obraz z drogi do tego miejsca.
Wielkie połacie trawy i kwiatów, ogromne złote pola zbóż, zielone morza młodej kukurydzy. Gnieniegdzie tylko jakieś samotne drzewo, znak drogowy albo blboard. Piękna pustka. Strasznie cicha, bo nawet wiatru tam nie było. Puste drogi, przestrzeń pełna tylko powietrza. Obca. Straszna.
Wszędzie czuję się nie na miejscu.
Może to przez to, że ostatnio wpadają mi w ręce tylko takie książki i filmy, które uświadamiają, że świat dąży do autodestrukcji.
To niesamowicie dołujący przekaz. I znowu jest smutno...
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika kinajka.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24