Szczęście, rozpiera mnie. I to nie tak jak Quke na koncercie 2 lata temu. Tak żywcem od środka, ręce mi sie trzęsą, łomota serce, na twarzy uśmiech, na policzkach pożar i dołeczki. Ładunki różnoimienne, prosze Państwa. W mojej głowie gwiezdne wojny. Do listy ulubionych słów dołączyła 'pazerność'. Mój kłębuszek, moja telenowela brazylijska, moja książka co na niej milion zarobie. Pieprze głupoty, mam adhd, za dużo energii. Dobranoc.