Czas taki, ze chyba powinnam próbować podsumować ten rok który właśnie sie od nas oddala. Rok to bardzo dużo. Rok temu (ale wystarczyły by też chociażby 3 miesiące), gdyby ktoś mi powiedział, że moje życie będzie tak wyglądać jak wygląda, podniosła bym swoją prawą brew i powiedziała fafszeniowym, ironicznym głosem 'tak uważasz?', mogłabym jeszcze ewentualnie popatrzeć na tego kogoś spod okularów i popukać sie w głowe. Jednak nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy, żeby poprostu uwierzyć.
Ktoś sie przybliżył, ktoś oddalił- jak zawsze. Życzę sobie żeby nowy rok, był conajmniej tak dobry jak końcówka tego z elementami z całości.