Nie będę mówić o Naszej Miłości, bo nie mogę. Zamiast tego, zajmę się matematyką. Nie jestem specjalistką, ale wiem jedno. Między 0 a 1 jest nieskończenie wiele liczb. Jedna dziesiąta, dwanaście setnych, sto jedenaście tysięcznych i nieskończenie dużo innych. Oczywiście większa nieskończoność liczb jest między 0 a 2 albo 0 a 1000000. Jedne nieskończoności są większe od innych (...) Chcę więcej liczb, niż ich dostanę. I na Boga! Chce, żeby on dostał więcej dni, ale... Kochany, nie umiem wyrazić, jaka jestem wdzięczna za naszą nieskończoność. Dałeś mi wieczność w nielicznych dniach i za to będę Ci wiecznie wdzięczna.
/Gwiazd naszych wina/
W końcu tu jestem , w naszym miejscu, a on obok mnie. Nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Jest on, moje największe szczęście i sens życia. Jest piwo, są papierosy, a w powietrzu prócz siwego dymu czuć miłość. Nareszcie jesteśmy razem, znów jestem najszczęśliwsza na świecie, chociaż wiem, że to się skończy źle, że za niedługo znów na jakiś czas zostane sama, a on wyjedzie, ale mimo to, chcę tego, chcę jego, chcę się zatracić w jego zielonych tęczówkach, chcę czuć jego usta na moim ciele, chcę go całego. Nieważny jest świat, nie obchodzi mnie nic prócz nas. Gdzieś w środku coś mi mówi, że mam stąd iść, bo poczuję na nowo co to tęsknota, ale nie umiem się powstrzymać. Każdy milimetr mojego ciała pragnie go, usta chcą smakować jego ust, odrzucam od siebie złe myśli, skupiam się tylko na nim. Może i trafię do piekła przez tą miłość, ale pragnę jej najmocniej, mogłabym całą wieczność smażyć się w piekle, byleby go mieć, mogę za niego zginąć, dla niego zrobię wszystko, kocham go, a on mnie.Gdybym miała teraz wybrać między Nim a spełnieniem choćby jednego życzenia wybrałam Jego. W Nim, odkąd tylko pamiętam, było coś, co dawało mi szczęście. Nie liczyło się to gdzie jesteśmy, czy razem czy osobno, nie liczyło się to jacy jesteśm. Nie liczyło się nic poza miejscem, w którym splatały się nasze dłonie. Tylko to jest ważne. To, że patrzymy sobie w oczy i oddychamy wspólnym powietrzem, a każdy Jego uśmiech jest bardziej wyraźnym wyrazem miłości niż jakiekolwiek 'kocham', które wypowiadamy do siebie nie raz szeptem. On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą. I wiesz, że nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie kart. Poukładać puzzle i prosić o rękę. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Co mi się nie podobało, Co bym zmieniła. Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna, on siada naprzeciw mnie i wpatruję się we mnie tymi swoimi zielonymi oczami. Polubiłam jego obecność. Stał się częścią tego mojego chaosu w którym żyję.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Maczek nad rzeką :) halinam