Zapada zmrok , a ty nie , wiesz co ze sobą zrobić, patrzysz przez okno z umysłem pełnym od mysli samobójczych, oraz ze łzami spływającymi po policzkach, Zagubione szczęscie. Znasz to prawda.? Wracasz do czasu w którym byłaś szczęsliwa. Kiedy beztrosko zmierzałaś przed siebie trzymając ją za rękę, a teraz co? Siedzisz zamknięta w pokoju gdzie leci piosenka, która kojarzy Ci się z nią. Pojawił się on, ale to wcale Ci nie pomaga, jest gorzej, niszczy Cię bardziej, Zabija Cię. Kazałaś mu zapomnieć o przeszłości, o miłości, a ty sama wciąż to wspominasz, Smutek ukryty pod uśmiechem. Chcesz zapomnieć, być szczęsliwa. Na siłę wciągasz w to niewinną osobę. Ją też chcesz wykończyć.? Halo dziewczyno opamiętaj się. Uważasz, że to inni Cię krzywdzą i są źli . To kłamstwo. To Ty. Zabolało.? Taka prawda. Masz chujowy charakter i chcesz go zatuszować wyglądem, bo w końcu teraz tylko to się liczy. Nikt nie wie jak często płaczesz, dlaczego się ranisz i udajesz, że jest ok? Siadasz na podłodze i wyciągasz rękę po tabletki, które akurat leżą na podłodze nie wiedząc jakie bez opamietania bierzesz tyle ile jest w opakowaniu. Robisz się senna. I wierzysz, że obudzisz się w innym swiecie. Jebana nadzieja, budzisz się Ten sam pokój . Nadal żyjesz. Nie szukasz pomocy, mimo że jesteś słaba. Umierasz wewnętrznie.
Idziesz przez most z papierosem między palcami, tak bardzo chcesz być martwa. Ale dlaczego ? niczego Ci nie brakuje. Przyjaciele, rodzina, rzeczy materialne, dziewczyna. A jednak zagłębiasz się w mroku, pocłania Cię Ciemna otchłań. Wstydzisz się Siebie i swoich uczuć. Boisz się jutra i ludzi. Jedną nogą jestes w grobie, No dalej zrób to.
Ile razy wychodziłaś na ulicę by potrącił Cię samochód i marzyłaś o wypadku, chciałaś się udusić sznurkiem. wykrwawić. I nic. Nawet zabić się nie umiesz, aż mi CIę szkoda. Taka żałosna.
Zniknij.wreszcie.
Ile razy krzyczałaś na mame, że popełniła błąd rodząc Cię, aż tak masz jej to za złe.?
Krzyczysz, ale nikt tego nie słyszy. Płaczesz, ale nikt tego nie widzi. Więc co? Zauważą Cię jak znikniesz?. Jesteś idiotką. miałaś datę wypisaną na śmierć, Ale pojawiła się ona z nikąd . Teraz żałujesz, a spotkało się tyle miłych rzeczy. Widzisz.? złe chwile zostają, a te dobre znikają , Przecież to bez sensu. Masz wrażenie, że jestes niewidzialna.
Do cholery. Zakochałaś się. a znowu sztylet wbity w serce. Bo ty sie nie liczysz. Ty nie istniejesz,
Pokonaj strach. Pod osłoną nocy połknij tabletki zostawiając plamy krwi na prześcieradle, zapal kolejnego papierosa i zaśnij bez zmartwień o jutro . Już się nie obudzisz nigdy. Zakończ to.
" u niektórych ludzi okaleczanie się,
staje sie codziennością,
bez której nie wyobrażają sobie dnia."