Dość często męczy Cię ten stan.. Gdy wszystko wewnątrz Wiruje. Te myśli złe. Te uczucie pustki. Rano trudno Ci się podnieść, Najchętniej zostałabyś w domu sama. Nie chcesz nikogo widzieć, ale jednak. W autobusie wyglądasz przez okno i czujesz jakbyś miała się rozpłakać, co chwilę zerkasz na telefon i żadnej nowej wiadomosci. Czujesz spojrzenia ludzi na sobie, to cię zawstydza. Krępuje. Chcesz być niewidzialna. Marzenia. W szkole śmiejesz się, udając że czujesz się świetnie i masz wysoką samoocenę po prostu, że kochasz swoje życie. Idealnie. wystarczy byś odłączyła się od znajomych...i znów smutek, nie udajesz.. tesknisz za nim. chcesz go mieć obok. Wystarczy jedna wiadomosc byś poczuła się lepiej.. Ale nic się nie dzieje. Potrafisz przesiedzieć bez ruchu pare godzin... patrząc w jedno miejsce. Taka już jesteś. w końcu idziesz pod prysznic. i kładziesz się o 21 do łóżka spać. Masz piękny sen, ale w koncu budzi Cię dźwięk wiadomosci. To on i już sen przestaje sie liczyć. Mimo, że jest 2 w nocy, a ty o 5 musisz wstać, zwyczajnie z nim rozmawiasz... Bo to jest ten moment kiedy znowu czujesz się szczęsliwa. Kochasz go tak bardzo, że nic inne się nie liczy. To on jest najważniejszy. Tylko on w twojej głowie. On. Nic inne. A rano znów to samo. zmeczenie i przygnębienie. Norma. Błędne koło.
mrau. we wtorek septum < 3333
" wiesz. Dla niektórych możesz nim nie być.
Ale dla mnie mimo,
że znam twoje wady to jesteś ideałem."