Och, jak miło tu wreszcie zawitać!

Długo mnie nie było prawdopodobnie przez moje lenistwo, być może brak zdjęć. Ale w końcu jestem (o ile to kogoś interesuje w co szczerze wątpię xD )

No dobra nie ubłaganie zbliża się koniec wakacji, co jest dla mnie bardzo przykre. Może nie były one jakieś spektakularne, oblane słońcem, litrami alkoholu i tańca do białego rana, ale były niczego sobie, po części spędzone w dobrym towarzystwie może prócz chłopca z kotem pod nosem ale ok.

Dzieciaki czy wy też macie świadomość, że nie długo do szkoły. Do zupełnie nowej szkoły, nowych ludzi. Jedyne na co liczę to że moja klasa będzie fajna. Może to określenie na początek wystarczy. Przez ostatnie tygodnie starałam się o tym wszystkim nie myśleć. Nie myśleć o rozstaniu ze starą klasą, o spotkaniu z nowymi osobami, z zupełnie innym otoczeniem. Ale wczorajsza rozmowa z Pauliną mnie do tego zmusiła. Gdyż do tej pory za każdym razem gdy tylko nachodziły mnie takie myśli próbowałam je bardzo skrzętnie unicestwić i udawało mi się to. Jednak trudno zapomnieć o tym co było i zacząć myśleć o tym co będzie. Tym bardziej że nie mam jeszcze nic do szkoły. Trudno jakoś to będzie. Mam tylko wielką nadzieje a może chęć. Otóż chciałabym na rozpoczęciu roku podejść do każdego przywitać się, zapoznać. Tylko tak aby ktoś sobie nie pomyślał, że ma do czynienia z jakąś wariatką. O ile dam radę postaram się tak zrobić. Choć boje się, że zachowam się jak totalny dzieciak stanę z boku i będę się wszystkim przyglądać i do nikogo się nie odezwę. Oby tak nie było. Dobra starczy tych ckliwości bo zaraz pęknę i zacznę ryczeć. O właśnie marzyłabym o tym aby ta płaczliwa, pamiętliwa osoba, która we mnie siedzi wyszła ze mnie i odeszła daleko stąd.

Ale niestety tak nie będzie.

Dobra na zakończenie wakacji jadę z Pauliną i z tego co mi wiadomo innymi warychami na koncert Kamila Bednarka xD (ale cicho) choć szczerze wolałabym pojechać na koncert happysad'u albo jakiegokolwiek innego zespołu. Ale Kamil Bednarek nie jest zły ma miłą mordkę. Po za tym chcę się wytańczyć. W następnym tygodniu jadę do Świnoujście w końcu trzeba załatwić wszystkie sprawy organizacyjne i zobaczyć z kim będę chodziła do klasy. Mam nadzieję, ze będzie tam chociaż jedna znana mi osoba.

Uch ale się rozpisałam, nie musicie czytać, po prostu musiałam się komuś wyżalić.

Na dziś to tyle powinno wam starczyć na najbliższe parę bądź paręnaście tygodni. A jeszcze jedno mam zamiar założyć bloga, na którego będę wchodzić pewnie znacznie częściej niż tu. Ale jeszcze nad tym pomyśle.

Do widzenia na dziś to tyle trzymajcie się cieplutko. PA