Trzeba przyznać, że ostatnia impreza z Żaną, nieĆką i Dianą udana... co prawda w innym klubie niż zawsze, ale byłam baaardzo miło zaskoczona. Imprezę uświetnił DJ z dreadami... ;D
Pogodziłam się z Kamilem.... tzn. wszystko sobie wyjaśniliśmy. Już za nieługo rok..
Ehhh brak pracy mnie coraz bardziej denerwuje, a w Krakowie trzeba być końcem sierpnia...
Dziś zastępuję Żankę.
Aaaaaaa jutro KULT! :D