Sandomierz, w oddali widać tą słynną S z Wisły.
Cały tydzień chorujemy...
Dzisiaj odpisywanie czas zacząć...
Mam nadzieję, że nie pisaliście za dużo na tych lekcjach.
Ojeja! Nie wiem, czy kiedykolwiek wrócę do całkowitego zdrowia. Co tydzień będę mieć chore zatoki?
Boże, co Ty sobie wyobrażasz?
Halo! Jeszcze chcę ciepło! Dopiero wrzesień!
Ja tylko przypominam tym aniołkom (i temu największemu władcy świata) w górze, które o tym najwyraźniej zapomniały. No przecież całe dnie leje, jak z cebra, ciemno robi się już po 17... To jest poprostu REWELACJA, kurczę pieczonę.
Chyba nie jestem tą jedyną, która tęskni na promieniami słonecznymi.
Jeden pomysł na przyszłość: zostać służebnicą Boga, chociaż spłatał nam takie figle.