No to teraz czas na opowiadanie xd
Piszcie w kom czy wam sie podoba ^^
Siedziałą w koncie swojego pokoju, łzy cicho spływały po jej policzkach, czuła jego perfumy,które wręcz uwielbiała,lecz od dziś musi pożegnać sie z tym zapachem . Miało być to wspaniałe południe, niestety miało.
Umówili sie o 15 w parku przy ławeczce pod brzozą, to było ich ulubione miejsce.
Gabriela wyszła godzine wcześniej (lubiała spacerować po tym parku i wspominać przeszłość) niestety a może stety to był błąd zobaczyłą go całującego sie z inną.Podeszła do niego a że miała kulture poprosiła tą dziewczyne, która z nim byłą by odeszła na bok bo chcą porozmawiac w cztery oczy.Zanim zdążył co kolwiek powiedzieć ona juz mu wszytko co miała w myślech na temat jego i jego zachowania powiedział, dała mu z 'liścia' w twarz ostatni raz z całej siły go przytuliła i pobiegłą przed siebiez rozmazanym tuszem od łez nawet nie obracając sie za nim...
W domu wszytkie rzeczy przypominające jego potargała lub powyrzucała, ale numeru gg i archiwum nie miała odwagi usunąć , w końcu z tym wiązało sie tyle wspólnie planowanych dni, tyle nie przespanych nocy, i tyle poważnych początkopwych rozmów, których nie mieli ze sobą odwagi przeprowadzić w realu...