VI Miłość o której się nie zapomina.....
Powoli zaczoł się zbierać w sobie na nowo. Znów wracał do ludzi, do środowiska, ogarniał się z całego tego syfu który był już w 100% za nim. Był z tym wszystkim praktycznie sam, nikomu nie mówił o tym co się w nim przez ten czas działo. Pragnoł tylko jednego jakiegoś sensu który bedzie go prowadził przez życie. Los sprawił że była to mała przesliczna dziewczyna, wyglądała tak niewinnie, zawstydzona spoglądała tamtego wieczoru gdy ich ścieżki do domu się zbiegły. Był pod jej wielkim wrażeniem, i cos co go zawsze blokowało przed dziewczynami nagle ustąpiło. W zasadzie wiedział już, wiedział że musi zrobić wszystko że to ta której tak długo szukał pośród wielu innych wyjatkowych, to własnie ona była ta dla niego. Nie wiedział co ma zrobić by zwrócić jej uwage, miał niską samoocene i skazał się z góry na porażke. Ona dawała mu jednak znaki. Sama pokazywała mu droge jaką ma podążac. To wszysto było takie delikatne, spokojne. W końcu przyeszedł dzien w którym szli razem za ręke, ich związek był idealny, byli dla siebie wszytkim, wpatrzeni w siebie, wciąż pamiętam jej uśmiech gdy go widziała, pamiętam jego radosc gdy zawsze szczęsliwy po całym dniu z nią wracał do domu, by do niej zadzwonic. W końcu pewnego dnia on zaczoł mieć wątpliwości, ranił ja, nie poświęcał jej czasu, pozostawiał samą z jej problemami... Gdy juz ja zostawił zrozumiał jaki popełnił błąd że jej spojrzenie było dla niego wszystkim, postanowił zrobić wszystko by wróciła, i udało się. Poczatkowo było trudno ale z czasem wszystko wróciło do normy. W pewnym momencie zaczoł zauwazac jak ona się oddala. Coraz żadziej była radosna w jego towarzystwie. Po czasie stała się zimna. On doskonale wiedział co się dzieje, wiedział że ona wciąż pamieta jaki zadał jej ból. On robił wszytko by to naprawic, lecz się nie udało. Odeszła do innego. On nie mógł sobie z tym porawdzić uciekł, odszedł z rzeczywistości w której żył dotychczas, w inny świat gdzie czas leci inaczej. Lecz cały czas myśle tylko o jednym, o tej która dała mi szczęście, dziś jej dzień a wspomnienia biorą góre....