Pani od plastyki twierdzi, że nie rozumie przesłania mojej pracy. Ech, nie zna się.
Sporo ostatnio roboty było. Dawno nie robiłam żadnych zdjęć - i żałuję. Muszę wziąć się w garść i coś wymyślić :)
Niedługo zawody z nogi, potem z kosza. Fajnie. Na koszu idzie mi całkiem nieźle, nabieram wprawy do rzucania :)
Cóż, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się, bym nie wróciła pokiereszowana z treningu koszykówki ^^ raz skaleczona powieka, raz ręka, raz obdarte kolana... ciągle coś :)
Przepraszam za jakość tego zdjęcia. Było, niestety, robione komórką.