kilka dni mnie tu nie było...ale nie miałam czasu dosłownie na nic.

W piątek bylam w Urzedzie Pracy. Dostali oferty stażu. Przejrzałam, mowie ze jestem zainteresowana odbyciem stażu u jubilera, wiec niemiła urzedniczka wypisuje mi skierowanie na staż. Wyleciałam stamtąd jak na skrzydłach, lece do tego jubilera .

Kierowniczka zaczęła ze mną przeprowadzać wywiad.

ONA- ma pani 20 lat, tak?

JA - ta...

ONA -pewnie jest Pani mężatką i ma Pani dzieci

JA - ( oczy mi z orbit wyszły ) nie, nie jestem ! i nie mam dzieci...

ONA - o, widzi Pani, tu mnie Pani zdziwiła, bo wszystkie 20latki jakie znam mają meżów i dzieci...ale to dobrze, że jest Pani panną, bo mogę liczyc na dyspozycyjność. Uczy się Pani jeszcze? chce ambitną osobę.

JA - tak, uczę się zaocznie

ONA - no to super...

Ja oczywiście juz pełna nadziei, a ten babsztyl do mnie :

-ale Pani nie mieszka w Jędrzejowie !

JA - no tak, ale z dojazdem nie będzie żadnego problemu (10min.samochodem)

ONA- ale widzi Pani, ja sobie założyłam,że nie chcę nikogo dojeżdzającego. mam takie 'widzimisię'. no niestety nie przyjmę Pani.

Mnie krew zalała...nie dość,ze menda ma pracownika za darmo, Urzad Pracy placi mi 450zł to ona ma jeszcze jakies ALE wyjęte z dupy... niedługo pracodawcy w tym wygwizdowiu beda mieli wymagania co do koloru oczu albo wzrostu pracownika... ręce opadają... :(

Nie ma co, choćby się paliło,waliło to w maju musimy wyjechac do Anglii.

W tej zasranej Polsce nie ma czego szukać.

W sobotę mój Hubert miał 23 urodziny :)

Cały dzień stałam przy garach, żeby Mu ugotować pyszny obiad i przygotowywalam prezent :)

posiedzielismy troche z moim tatą, a resztę wieczoru spędziliśmy we dwoje :)

A dziś 28.03... 3. rocznica śmierci mojej ukochanej Babci...

Początek wiosny, przez wiele osób tak wyczekiwany, jest dla mnie najgorszym okresem w roku...

Na przełomie marca i kwietnia powracają demony przeszłości...