Jakaś niziutka stacjonatka
mynia mi zostawiła pięknego siniaka na dłoni w okolicy żył ... hmmm piękny ... tak się krewka rozlała pod skórką i widać pod światło mmm ... kobyła jak ją wsadzałam do przyczepy to tak ciąnęła do tyłu, w boki i do góry że aż mnie całą do góry podnosiła i spuszczała - jak na huśtawce `
I wtedy właśnie pieprznęłą moją ręką o ścianę przyczepy
Ale najbiedniejszy był Pan Darek - Bojarowej tata - bo najpierw go Bojar przeciurał po ziemi aż mu ciapy pospadały a później Wisia go wywróciła na ziemie i też trocęe przeciurała... Ale nie można śmiać się z nieszczęścia innych więc dam płaczącą minkę
Nie bójcie się ludzie - nie było ofiar w ludziach ...
Jadę do mojego Jedynego a jutro rano jedziemy do Kowar
Więc na kompie będę jutro wieczorem jak dobrze pójdzie
MAMY PRACE Z BOJAROWĄ
... na 1 dzień