mój "świat" i moje "klocki". do porzygu.
wiele osób pyta mnie, dlaczego.
dlaczego zobowiązałam się wziąć na klate seniora, ze schronu, takiego co już młodszy i zdrowszy nie będzie.
sama siebie czasem pytam, dlaczego.
poświęcam tyle czasu, nerwów, energii i hajsu żeby trzymać starego kundla w formie.
i za każdym razem, nieodmiennie. po każdej wizycie u weta, po podnoszeniu go na rękach z chodnika do weta, po każdym ataku duszności, wymiotów lub innych syfów myślę, że to była najlepsza decyzja na świecie. :)
bo właśnie tak nazywa się moje spełnione marzenie.
jest małym białym szczęciem. merdającym ogonem.
do którego prawie sprintem wraca się do domu po długiej nieobecności.
jest taką samą schorowaną duszą, taką samą kluchą w środku, takim samym nieogarem jak ja.
i gdyby mi ktoś 5 miesięcy temu powiedział ile będzie kosztować nasze razemnajlepiej. dosłownie i w przenośni, to nadal podpisałabym ten papier. :)
a po za tym. Kraków mocno. Kraków był meeeeega super doświadczeniem. poproszę o więcej takich.
tak, noszę dupe wyżej niż słońce bo jestem masterem od VMu, otwieram sklepy i mówie innym jak mają żyć. i bardzo mnie to cieszy :)
mam jedną fantastyczną umiejętność superbohatera - zmasteruje każdą czynność w pracy, prędzej lub później.
i nie łudź się, tych klocków jest znowu więcej :)
Użytkownik kelin
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.