źle się dzieje.

przyjdź, nie mów, że nie możesz. i tak w to nie uwierzę.

w czwartek egzamin. w piątek festiwal i calusieńki weekend w pracy.

całe szczęście na te dni będę miała dobre towarzystwo, może jakoś zleci.

za to w przyszłym tygodniu same lekarze.

moje i zwierzęce. z Hadesem druga już w tym tygodniu wycieczka do Sieradza,

ale bardzo lubimy we dwoje jeździć i niczym się nie przejmować.

nie ukrywam, że takie wycieczki, kiedy jesteśmy razem bardzo nas do siebie zbliżają.

Hades mi ufa, wie że nie wolno się oddalać bo beze mnie nie wróci do domu.

pilnuje się kochany.

cieszą mnie postępy z nim, bo chyba nic więcej mi nie zostało.

pozałatwiam wetrynarzy i zastanowię się, co mogę zrobić dla siebie.

nawet mam pewien plan.

jeszcze chwile się wstrzymam, bo nie mam wyjścia.. 

i chce listopad! potem szybciutko do świąt i gór.

może i dobrze, że jadę tam z rodzicami.

żałuję, że plany się posypały, ale chociaż tyle mam...

Dlatego nie wiem, jak pan mnie tu znalazł, skoro ja sam siebie nie potrafię. To prawda, że znaleźć siebie to nieprosta sprawa. Kto wie, czy nie najtrudniejsza ze wszystkich spraw, jakie człowiek ma do załatwienia na tym świecie.