Wyczuwam wieczory z Krzytofem i Dariuszem. Jak szaleć to na całego <3
6 godzin chemii, 7 biologii, 5 matematyk (3 podstawy i 2 rozszerzenia)-żyć nie umierać :D
Cóż nie żałuję wyboru szkoły czy profilu, jednak po wakacjach jestem ciągle rozleniwiona
i muszę się przyzwyczaić do tej ciężkiej pracy jaka mnie czeka.
Źle śpię co nie ułatwia mi zadania, ale no ja nie dam rady?
Też tęsknię za takimi leniwymi popołudniami, kiedy leżymy na łóżku, wygłupiamy się,
gadamy, jesteśmy tylko we dwoje.
Spotkamy się w weekend, musimy.
I tak w ogóle to irytują mnie niektórzy ludzie. Może jestem antyspołeczna czy coś.
No ale bez przesady...