M: Piotr Cudny
Praca, praca, praca, zjazdy, praca... Ale daję radę. Bywanie w domu gościem odzwyczaiło mnie od bólu głowy. Ale gdy wyjątkowo siedzę tu pół dnia i zajmuję się robotą wraca zmęczenie, irytacja, ospałość i właśnie ten cholerny ból... Szlag człowieka trafia.
Cieszę się, że mimo wszystko zgodziłam się na tamto wyjście. Poznało się mnóstwo świetnych osób, nie obyło się bez kilku irytujących, ale bez nich byłoby nudno. Dzięki temu końcówka "wakacji" spędzona została aktywnie, zawsze jest z kim wyjść, a i "urodziny" nie były tak puste i irytujące. Chyba pierwszy raz w roku. Oczywiście czegoś brakowało... ale nie będę się dopraszać, ani dopominać czyjejś atencji. Tylko ja się przejmuję takimi pierdółami, inni najwyraźniej niekoniecznie. Też przestanę się przejmować i problem z głowy. Szkoda nerwów.
"A taste, a bite, a sleepless night.
Another promise, another dream.
She can't confide, she'll hold it inside
till she's losing every inch of reason."
FACEBOOK || DEVIANTART || ASK.FM