Oczywiście, wraz z internetem, jakość poszła na drzewo. Ach.
Święta, Święta i po Świętach. Wszyscy kochają to zdanie.
Dla mnie Święta skończyły się wtedy, kiedy skończyly się przygotowania, bo to w tym roku było najbardziej świąteczne. Londyn też, jakby nie patrzeć, był nieco świąteczny. Reszta? E-e.
Ale cóż.
W dalszych planach, z Ewciową pomocą, wycieczka na Safari! Ale to daleka przyszłość. W nieco bliższej, mam nadzieję Petersburg. Gdzie tam mam nadzieję. Będzie, i już!
A w najbliższych planach? Nowy Tomyśl. Ufam, że nikt mnie nie zje. I, że ja nikogo nie zjem. Już wiadomo, że jestem żarłokiem.
Nigdy nie pomyślałabym, że w tym wieku będę myśleć... w taki sposób. Właśnie nie zbyt dziecinnie, jak to zwykłam robić. Wręcz przeciwnie. I muszę się nauczyć robić na drutach.)
Zaczyna się coś pięknego.
Tak, dopiero zaczyna.
Szczęśliwego Nowego Roku.
Hawk!