Są w moim życiu ludzie, o których mówię Dobre Anioły, z pełną świadomością pisane wielką literą.
I tak zastanawiam się jakie czyny stanowią o ich wielkich sercach? Drobne, małe gesty, których nie zauważą ludzie z bryłą lodu zamiast serca; naprawianie swojego małego świata wokół, bo tego wielkiego już nie da się uleczyć... Tak niewiele czasami potrzeba, aby pomóc, aby sprawić, że twarz rozpromieni uśmiech, czasami nawet chwila zastanowienia czy, aby napewno podążam w dobrym kierunku... to już dużo.
Uczę się przyjmować to co daje mi życie takim jakie jest. Nie uniknę plotek, obrażania mnie, śledzenia moich poczynań i nieustannie złej krytyki, wyśmiewania - jeśli to takie fajne i absorbujące proszę bardzo nikomu niczego nie zabronie.. tylko jaki to ma sens? Interesuję się Dobrymi Aniołami, ludźmi, który wnoszą w moje życie sens i radość, a jeśli chcesz tylko mojej zguby, no cóż przykro mi, że masz serce skute lodem. Serce jest trudno odmienić.
Jest jedna osoba, która wyśmiewa to, że kiedyś powiedziałam, że jest moim dobrym aniołem, tak to była pomyłka, dzisiaj ostrożniej używam tych słów..
Piosenka na dziś :
i don't have time to be in love