IKEA to zło...wpuścić mnie tam to wydam parę stówek sama nie wiem na co a do tego upatrzyłam sobie świetne lustro i czarną komodę (będą moje jeśli nie wyjebią mnie z pracy
)... mam większą frajdę gdy kupuje ładne talerze, kubki itp albo dodatki do pokoju niż jak kupuje szmaty i kosmetyki ... z resztą ciuchów mam za dużo, teraz muszę otoczyć się ładnymi rzeczami
...z resztą zauważyłam że zakupy mnie stresują, te nazwijmy to odzieżowe... nie lubię chodzić po sklepach, przebijać się przez ludzi, przymierzać, tracić czas w galeriach, wkurwia mnie jak ludzie się na mnie gapią ...dlatego od miesięcy nie kupiłam nic w żadnej galerii, wszystko kupuje w internecie, szybciej, często taniej, lepszy wybór i przyniosą wszystko do domu :D ...za to kocham zakupy spożywcze... nie że jestem stu kilową krową która zamiętnie kupuje tony słodyczy ale lubię sama kupować wszystko co jem, tracić czas na wybór idealnych bananów, przebierać całe kartony by wybrać nieobtłuczonego pięknego pomidora^^, czytam namiętnie składy (choć nie jestem eko itp ale jak coś ma za dużo E coś tam to podziękuję), lubię kupowac nowe rzeczy których jeszcze nigdy nie jadłam (z czego spora część często ląduje w śmieciach ale zawsze znajdę coś co mi zasmakuje i na stałe zagości w mojej lodówce)... najgorszy jest jedynie moment gdy nuszę to wszystko na swym grzbiecie przytargać do domu po drodzę gniotąc się w komunikacji miejskiej;/