zdjęcie adekwatne do nastroju.
chciałam się rozpisać, za pomocą tego głupiego bloga pozbyć się tego syfu, który mam we łbie..
nie sprzątać, a wyjebać.. ot tak.
wyrzucić z siebie pewne rzeczy, bo sądziłam że tak bedzie łatwiej..
ale jak zobaczyłam to puste miejsce, w które za pomocą klawatury (która uwiera palce)
miałam wtłoczyć to co siedzi w głowie doszłam do wniosku, że nie ma sensu,
że nie dam rady, że nie jestem w stanie ubrać tego w słowa, przedstawić w taki sposób,
by nikogo niepotrzebnie nie zranić.
(...)
płakać też nie mam już zamiaru,
bo ileż można?
może tak miało być.
naucz mnie nie ufać ludziom.
kolejny widelec w potylice w najmniej spodziewanym momencie..
kto następny?
wszystko boli, każde słowo..
NADWRAŻLIWOŚĆ TO MÓJ WRÓG.