pamiętna niedziela, po szpitalu.
nie ma nic gorszego, niż lęk przed utratą ukochanej osoby. w moim przypadku, jest to lęk jak najbardziej nieuzasadniony, ale jednak życie nie szczędziło mi przeróżnych wydarzeń, stąd te wszystkie lęki i przewrażliwienia.
ale to nie ten przypadek.
o TAKĄ miłość trzeba walczyć. to ta najprawdziwsza, wymarzona, Nam obojgu przeznaczona.
każdemu jej życzę.
wczoraj do północy siedzieliśmy w altanie oglądając mecz i oczywiście objadając się smakołykami z grilla :P
bardzo fajnie zgrało Nam się towarzystwo, spontaniczna integracja. :)