Kawa na ławę. Łatwo mówić...
Znów czekam na środę, jeden z najlepszych dni.
Póki co, uczę się matematyki!
stale narzekamy
na dziurę w moście
na piąte koło u wozu
na dwa grzyby w barszczu
na kropkę bez i
na piłkę co łamie kwiaty
na szczęście bez dalszego ciągu
na to że nas nie widać
na to że wszyscy umierają a nie tylko niektórzy
na to jak bardzo wystarczy kochać żeby siebie zniszczyć
ale stale potrzeba tego co niepotrzebne
*ks. Twardowski