No hej hej
Zaczne od tej piekniejszej strony życia czyli WEEKENDZIE
Jak najbardziej udany. W sobote grill..na jakim jeszcze w żuciu nie byłam..działo sie działo
Niedziela była troche gorsza..3 godziny snu..bezsilność.upał a pozniej burza a na koniec dnia Sielpia wieczorkiem z ekipa
Koniec cichych dni z pewnym Panem..w koncu
A dziś już wracamy do codzienności
Wieczór z Nim <3