Tak, teraz cała prawda o mnie... Nie potrafię czasem pohamować swoich emocji i jestem 'niemiła'... trudno, taka już moja natura. Czasem sama muszę się zastanowić czego ja tak na prawdę chcę!.
... Przepraszam. Czasem nie mam odwagi wypowiedzieć tego słowa choć wiem, że wina leży po mojej stronie, ale kiedy wiem, że nie zrobiłam nic złego a cały świat ma do mnie pretensje to jest mi jeszcze gorzej. Czasami mam dni, kiedy rzuciłabym to wszystko i po prostu uciekła gdzieś daleko stąd, żeby nikt mnie nie znalazł. Może wtedy doceniona została by moja obecność przez innych.
Żałosne... egoistka....
To też wiem i zdaje sobie z tego sprawę. Jednak szczególnie ujęły mnie pewne słowa : "Człowiek nie żyje dla siebie, tylko żyje dla innych ludzi" No tak, ale co jeśli czasami przyjdą też chwile załamania i czekasz na reakcje drugiej bliskiej ci osoby, czy bliskich ci osób, czekasz na choćby jedno słowo i ? NIC ! ? Co wtedy pytam się?
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i przyjemnie. Najbardziej chyba kocham moje dzieci, to znaczy nie moje, ale te, które mnie odwiedzają na chórze w czasie mszy. Wiecie dlaczego? bo to prawda, że uśmiech nic nie kosztuje, wzajemne posyłanie sobie uśmieszków. Nie musze ich nawet przekupywać cukierkami, nic z tych rzeczy, same przychodzą i to jest piękne i co najważniejsze szczere i wypływające prosto z serca. Dzieci od razu wyczują, gdy jest się sztucznym, albo udaje się przed nimi dobrą "ciocię".
No dobrze, wróćmy do mnie. Oczywiście zbyt wiele wymagam od innych i wydaje mi się, że bywam zbyt wylewna. Ludzie przyzwyczaili się do klikania Lubie to! i pisania komentarzy, tak naprawde każdy tylko na to czeka, co też napiszą i wiecie co? Niedługo nikt Ci nie powie prosto w oczy: wiesz, "naprawdę cię lubie", albo" podobasz mi się" ....
Już sama nie wiem co gorsze.... Nie wiem. Za bardzo teraz chyba się tym wszystkim przejmuję. Przejmuję się tym, że człowiek tak szybko się przyzwyczaja i popada w rutynę, tym, że pewne sprawy wydają mu się oczywiste, zbyt oczywiste. . . Tym, że mając już coś, jest na tyle pewny, że nie musi o to zabiegać. To tak samo. jakby organista umiał tylko 4 pieśni i na tym poprzestał. Nie! Człowiek uczy się przez całe życie.
Katy.