i wszystko tak szybko sie potoczyło... nigdy nie zapomne naszyh pierwszyh spotkan pierwszego pocałunku..nawet tak jakos inaczej wracać mi samej do domu i nie moge zniesć tyh ciaglych pytan co u niego?czemu nie przyhodzi?nie widać was jakos razem?..nie widać bo nas ju nie ma..nie jestem w stanie tego zapomnieć...ten wspólny wyjazd. tego tez nigdy nie zapomne..nie moge zniesć tej mysli ze to juz nie wroci..nie radze sobie z tym wszysztkim..z soba sobie nie radze i z zyciem sobie nie radze ...
To koniec nowej a zarazem starej bajki